Co dalej z tablicami pamięci
Tablice Tchorka to forma informacji o tragicznych wydarzeniach, które tam właśnie miały miejsce.
Ta informacja powinna być prawdziwa. Chyba warto się zastanowić jak to zrobić tak aby ludzie przechodzący obok takiego miejsca w przystępny sposób mogli się o tym dowiedzieć.
Niestety, mikroskopijne tabliczki z uzupełniającą treścią, które faktycznie można spotkać w kilku miejscach są niewystarczające.
Może w dobie powszechnego dostępu do Internetu zastosować QR Kod lub interaktywne komunikatory przekazujące wiadomość w wybranym języku.
Tymczasem przeciwnicy prawdy historycznej próbują uświęcić tablice a nie wydarzenie.
Miejsc w których niemieccy okupanci mordowali mieszkańców Warszawy jest bardzo dużo.
Obecnie tablice Tchorka wskazują mniej niż 50% tych miejsc. Fałszywi obrońcy jakoby historycznych tablic nie oburzają się, że większość z nich już zniknęła z miejskiej przestrzeni. Nie wskazują, ze należy je odnaleźć i przywrócić na miejsce. Może to świadczyć, ze wcale nie chodzi im o tablice.
Działająca w Polsce „opcja niemiecka” ma duże możliwości i wcale się nie kryje ze swoimi sympatiami. Przypomnienie, że tych wszystkich mordów dokonano z niemieckiego rozkazu i pod niemieckim dowództwem jest im co najmniej nie na rękę.
Jakieś rozwiązanie musi się znaleźć.
Uporczywe przywracanie „tego co było” raczej się nie uda.
Jerzy Kaniewski